Sytuacja znana aż nazbyt dobrze przedsiębiorcom: kontrahent, który znajdzie się w kłopotach finansowych nagle staje się niedostępny dla wierzyciela: nie płaci za wysłaną mu fakturę mimo wyraźnie oznaczonego terminu płatności, nie odpowiada na pisemne wezwania, nie odbiera telefonów (zaś gdy przypadkowo odbierze – okazuje się że akurat nie może rozmawiać i na pewno oddzwoni…), nie można go nigdzie zastać – pracownicy i domownicy twierdzą, że wyjechał i nie wiadomo kiedy wróci, spotkany na ulicy – nie poznaje lub natychmiast głuchnie i szybko się oddala ….
Jak interpretować brak reakcji dłużnika po wezwaniu do zapłaty?
Dłużnicy i ich pełnomocnicy zwykle wywodzą, że brak reakcji na wezwanie oznacza zaprzeczenie roszczeniu wierzyciela.
Wierzyciele i ich pełnomocnicy brak reakcji dłużnika po wezwaniu do zapłaty chętnie interpretują jako jego zgodę i uznanie długu.
Sędziowie rozpatrujący spory zwykle sceptycznie podchodzą do utożsamiania milczenia ze zgodą, gdyż w obowiązujących przepisach brak uregulowań, które pozwalałyby na przyjęcie takiego domniemania. Niektórzy z nich skłaniają się nawet do stanowiska, iż milczenie dłużnika po wezwaniu do zapłaty oznacza, że kwestionuje on zasadność całego roszczenia.
Osobiście nie podzielam takiego sceptycyzmu.
Prawdą jest, że doręczenie dłużnikowi faktury czy wezwania do zapłaty nie oznacza, że roszczenie w ogóle istnieje, czy też, że jest zasadne.
Nie należy jednak zapominać, że zwykle przedsiębiorcy uznają fakturę za dokument stwierdzający zawarcie i wykonanie przez sprzedawcę łączącej strony umowy. Faktura może być wystawiona zarówno przed jak i po spełnieniu świadczenia przez sprzedawcę ale praktyka wskazuje, że najczęściej wystawiana jest po wydaniu towaru, wykonaniu usługi.
Sytuacja, kiedy faktura odpowiada treści umowy i jest wystawiona po spełnieniu przez sprzedawcę świadczenia jest bardziej prawdopodobna aniżeli sytuacja odwrotna. Wystawienie faktury zawierającej nieprawdziwe informacje może pociągać za sobą odpowiedzialność karną skarbową.
Nie należy też zapominać, że jeśli dłużnik jest przedsiębiorcą – to można od niego oczekiwać szczególnej staranności i profesjonalizmu. Racjonalnie działający przedsiębiorca wyjaśnia dlaczego obciążono go fakturą za niezamówiony towar lub usługę. Racjonalny i profesjonalny dłużnik jeśli zaprzecza roszczeniu – odsyła fakturę lub informuje, że nie będzie jej księgować. Podobnie powinien reagować dłużnik – przedsiębiorca po otrzymaniu wezwania do zapłaty: wyjaśniać i jeśli się nie zgadza – wyraźnie zaprzeczać.
Można przyjąć, że jeśli dłużnik nie kwestionuje istnienia, wysokości i wymagalności należności, nie odpowiada na wezwania to brak z jego strony jakiejkolwiek reakcji świadczy o tym, iż towar lub usługę zamówił, otrzymał, a jedynie próbuje uniknąć obowiązku zapłaty.
Jeżeli faktura powinna być odzwierciedleniem rzeczywistej operacji gospodarczej zaś pozwany przedsiębiorca otrzymał fakturę i jej nie odesłał powodowi, nie zaprzeczył roszczeniu, nie poinformował powoda, że faktury nie księguje, nie odpowiada na wezwanie do zapłaty – to wniosek, że pomiędzy stronami doszło do zawarcia umowy sprzedaży oraz jej wykonania przez powoda – jest uzasadniony. Inna interpretacja wydaje się sprzeczna z zasadami logiki, doświadczenia życiowego i przyjętą praktyką między przedsiębiorcami.
{ 10 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Czy fakturę należy traktować jako pismo potwierdzające w rozumieniu art 77(1) KC i jaka jest praktyka sądów w tym zakresie?
Ciekawe pytanie. Moim zdaniem można. Proszę zerknąć na wyrok WSA w W-wie sygn.akt. III SA/Wa 728/07.
Czy przejmować się wezwaniem do zapłaty przedawnionych odsetek od należności głównej (spłaconej)? Co ciekawe, na wezwaniu wymienione są faktury z lat 2013 i 2015 choć umowa zakończyła się z początkiem 2011 roku. Po telefonie do zainteresowanego usłyszałam niejasne tłumaczenie o fakturach na odsetki (???).
Faktura na odsetki? Pierwsze słyszę. Na odsetki nie wystawia się faktury a zwykle notę obciążeniową. Może chodzi o niezapłacone częściowo należności główne gdyż wierzyciel może zaliczyć wpłatę dokonaną tytułem danego zobowiązania w pierwszej kolejności na odsetki związane z tymże zobowiązaniem wobec czego jeśliby wpłata odpowiadała dokładnie wysokości należności głównej a wierzyciel skorzystał z uprawnienia zaliczenia jej najpierw na odsetki wówczas część należności głównej pozostałaby nadal nierozliczona. Jakby nie było data faktur jest na tyle odległa że nawet przy długim terminie płatności zobowiązania najprawdopodobniej są przedawnione ale przedawnienie obecnie uwzględniane jest jedynie na zarzut pozwanego.
Dziękuję za odpowiedź. Na wezwaniu mam dokładnie napisane, że chodzi o odsetki od faktur zapłaconych po terminie. Ale faktury wymienione w wezwaniu są z jakiś kosmicznych dat, już po rozwiązaniu umowy (to niby te za odsetki), tylko dwie pokrywają się z rzeczywistymi. Nie wiem po prostu, czy powinnam pismo zignorować i w razie sprawy w sądzie zgłosić zarzut przedawnienia? Czy lepiej na pismo odpowiedzieć wyłuszczając zastrzeżenia co do bzdur w wezwaniu i wysuwając argument o przedawnieniu się odsetek od faktur, które rzeczywiście zapłaciłam z opóźnieniem. A jeśli odpowiedzieć, to jak to zrobić, aby nie mogło to być zinterpretowane jako przyznanie się do długu?
Odpowiadać czy nie? To zależy co chce się osiągnąć. Jeśli zamiarem jest zasygnalizowanie swojej świadomości prawnej i zamiaru obrony przed roszczeniem – należałoby odpowiedzieć już teraz. Jeśli natomiast chciałby się drugiej stronie dać nauczkę i pokazać że wysuwanie takich roszczeń może pociągać ze sobą konsekwencje procesowe (oddalenie powództwa = obowiązek zwrotu kosztów dla strony przeciwnej) wówczas czeka się do wytoczenia powództwa. Odpowiedź na pytanie jak odpowiedzieć kwalifikuje się do porad indywidualnych których udzielam na zasadach komercyjnych poza forum po uprzednim kontakcie za pośrednictwem formularza kontaktowego (zakładka kontakt)
Witam. Pożyczyłam obcej osobie pieniądze powyżej 1000 zł przelewem bankowym bez tytułu pożyczki. Jedyny dowód to przelewy i wiadomości tekstowe, dłużnik pisze, że odda wszystko. Nawet podaje datę przelewu. Niestety pieniądze nie zostały oddane. Czy mam szansę odzyskać pieniądze?
Tak. Wiadomości tekstowe także stanowią dowód.
A proszę mi jeszcze powiedzieć. Jeżeli pozwany mieszka daleko od powódki to gdzie odbędzie się rozprawa. Czy powódka musi pojechać do miejsca zamieszkania pozwanego? Czy sprawa w jakiś sposób może się bez nich odbyć?
Jeśli nie ma umowy ad. określenia sądu właściwego do rozstrzygania sporów między stronami wówczas sądem do którego należy wysłać pozew jest sąd właściwy dla miejsca zamieszkania pozwanego. Tam też będą rozprawy – jeśli będą wyznaczone. Obecnie często sądy przeprowadzają rozprawy online – za pośrednictwem łącza internetowego, monitora i głośnika. Wówczas można uczestniczyć w takie rozprawie z każdego miejsca w którym ma się dostęp do internetu i laptopa. Ewentualnie taką sprawę można skierować do elektronicznego postępowania upominawczego https://www.e-sad.gov.pl/