Zapewne wiesz, że wierzycielowi przysługuje zwrot, w uzasadnionej wysokości, poniesionych kosztów odzyskiwania należności przewyższających równowartość 40 Euro. Słowo „uzasadnionej” jest użyte nieprzypadkowo.
Jak nieostry zapis może wprowadzić w błąd osobę która nie jest „branżystą” świadczy chociażby pierwszy komentarz pod artykułem Radca prawny, adwokat czy firma windykacyjna. Do zamieszczenia niniejszego wpisu zainspirował mnie niedawny artykuł mojej blogowej koleżanki z lexmonitor.pl (a nawet prawdę mówiąc niedalekiej sąsiadki [bo cóż to jest kilka ulic]) – mec. Doroty Kuś pt: Płacić czy nie płacić. Krótka rozprawa o kosztach windykacyjnych, gdzie podzieliła się swoim doświadczeniem a i sukcesami w zakresie zwalczania nieuzasadnionych kosztów firm windykacyjnych. Słusznie tam zauważyła min., że koszty windykacyjne nie mogą stanowić szkody w rozumieniu art. 471 k.c., ponieważ szkodą jest tylko taki wydatek, który został poniesiony wbrew woli osoby, która dochodzi zwrotu tego wydatku.
Jako, że także prowadzę podobne sprawy wrzucam kilka argumentów które powoływałem w „swoich” sprawach przeciwko firmom windykacyjnym:
- Ustawodawca założył równowartość 40 euro jako ryczałt odpowiadający standardowemu nakładowi pracy. Powód dochodzący kwoty przewyższającej ryczałt powinien wykazać ponadstandardowy nakład pracy przy założeniu że była ona celowa zaś podjęcie przez firmę windykacyjną czynności w postaci wykonania telefonu czy wystosowania wezwania mieści się w standardzie.
- Dyrektywa unijna posługuje się terminem rozsądnej rekompensaty za poniesione koszty odzyskiwania należności przekraczające kwotę ryczałtu zaś żądane przez firmy windykacyjne koszty często stoją w rażącej dysproporcji do dochodzonego roszczenia.
Orzecznictwo sądowe zestawia status firmy windykacyjnej i żądanych przez nią roszczeń z pozycją radcy prawnego czy adwokata. Jeśli dochodzenie roszczeń przez firmę windykacyjną porównamy do zlecenia fachowemu pełnomocnikowi dochodzenia należności przed i w trakcie procesu to dochodzimy do następujących wniosków:
- Jeżeli w wyniku wezwania przed procesem wysłanego przez radcę prawnego czy adwokata, dłużnik spełni swoje świadczenie, to nie ma żadnych podstaw do przyznania mu wynagrodzenia według stawek określonych w odpowiednim rozporządzeniu, dotyczącym wysokości należności za reprezentowanie przed sądem a przecież pracownik firmy windykacyjnej nie jest jak radca prawny czy adwokat fachowym pełnomocnikiem – nie jest też nim firma windykacyjna.
- porównując wysokość żądanych zwykle przez powódkę kwot tytułem kosztów windykacji zapłaconych uprzednio firmie windykacyjnej – do wysokości wynagrodzenia pełnomocnika określonego w Rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości – w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu – nie można pomijać faktu iż stawki określone w tym wynagrodzeniu dotyczą pomocy fachowego pełnomocnika przed organami wymiaru sprawiedliwości, a nie pomocy udzielanej przed procesem przez firmę windykacyjną, gdzie zarówno przedmiot pomocy nie wymaga specjalistycznej wiedzy, uprawnień czy umiejętności jak i podmiot ją świadczący nie charakteryzuje się takimi przymiotami.
Podsumowując niniejszy artykuł nie sposób nie zgodzić się też z puentą artykułu mec. Doroty Kuś:
- nie zawsze przełożysz na dłużnika koszty które zapłaciłeś firmie windykacyjnej,
- istnieje prawdopodobieństwo, że takie koszty będziesz musiał pokryć z własnej kieszeni a dochodząc ich w procesie przeciwko dłużnikowi – przegrasz proces i będziesz musiał jeszcze pokryć koszty procesowe przeciwnika
- zanim zapłacisz takie koszty na rzecz przeciwnika poradź się doświadczonego prawnika
A może Ty Czytelniku masz jakieś praktyczne doświadczenia w omawianej kwestii czy spotkałeś się z ciekawymi uzasadnieniami sądów i chciałbyś się nimi podzielić z innymi? Możesz to uczynić w komentarzach.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }