Cenię ludzi z pasją – to oni zmieniają świat. Dzisiaj o nich słów kilka. Posłuchajcie:
Ostatnią niedzielę sierpnia od kilku lat spędzam regularnie w Wolicy Śniatyckiej pod Zamościem jako obserwator rekonstrukcji historycznej upamiętniającej tzw. bitwę pod Komarowem – uznawaną przez historyków za ostatnią wielką bitwę kawaleryjską w historii wojen, największą bitwę kawaleryjską XX wieku, największą bitwę konnicy w wojnie z polsko – bolszewickiej i jedno z starć decydujących o zwycięstwie Polaków w tej wojnie.
Rekonstrukcję organizuje grupa zapaleńców, kawalerzystów – pasjonatów zrzeszona w Stowarzyszeniu Bitwa pod Komarowem i ich sympatycy. (Ułani wraz z końmi przyjeżdżają na własny koszt i niekiedy z bardzo daleka – z drugiego końca Polski a nawet z zagranicy i bytują w warunkach polowych. Z regulaminu: Impreza ma charakter wyłącznie polowy, przez co rozumie się zakwaterowanie i wyżywienie uczestników i koni w warunkach obozowych, nawiązujących do realiów bytowania oddziałów kawalerii w warunkach polowych w latach 1918 – 1939 (namioty, użyczone stodoły, uwiązy na wolnym, oraz bez zadaszenia, kuchnie polowe, improwizowane sanitariaty, itd. )
Z ich inicjatywy, w rocznicę bitwy pod Komarowem – 31 sierpnia,ustanowiono doroczne Święto Kawalerii Polskiej (zarządzenie nr 38 MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 9 października 2009r).
Podjęli trud mający na celu doprowadzić do powstania – w miejscu bitwy pod Komarowem – pomnika „Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej”. (jest to kontynuacja inicjatywy samych uczestników bitwy – przerwanej II wojną i późniejszym okresem komunizmu)
Obecnie walczą (tak walczą i to z własnym samorządem!) o ochronę miejsca bitwy, którą samorządowcy zamierzają wykorzystać na cele komercyjne (przeznaczyć na farmę wiatrową).
W tym roku – w 95 rocznicę bitwy udało im się zainteresować i zainspirować – znanego populatyzatora historii Bogusława Wołoszańskiego – do zrealizowania filmu dokumentalnego o bitwie.
Co do samej rekonstrukcji komarowskiej potrzeby – to naprawdę warto ją zobaczyć!
Bitwa pod Komarowem to chyba jedyne poza Grunwaldem miejsce dużej zwycięskiej bitwy polskiej konnicy znajdujące się w obecnych granicach Polski!
Szczerze polecam i zachęcam do wspierania takich inicjatyw!
Dla zainteresowanych podaję adres strony: www.bitwapodkomarowem.pl
W dnu 31 sierpnia 1920 roku w okolicach Komarowa 1 Dywizja Jazdy pod dowództwem pułkownika Julisza Rómmla licząca ok. 1500 żołnierzy, dysponująca 70 ckm-ami i 16 działami pokonała najsłynniejszą chyba jednostkę Armii Czerwonej w polsko – bolszewickiej wojnie roku 1920 – chlubę bolszewików – osławioną 1 Armię Konną dowodzoną przez Siemiona Budionnego – 4 dywizje w sile ponad 6000 żołnierzy dysponujących około 350 ckm–ami oraz około 50 działami. Dodam jeszcze, że Konarmia posiadała 30 radiostacji (więcej niż cała ówczesna armia polska) zapewniających jej łączność.
Należy szczególnie wspomnieć o brawurowej szarży poprowadzonej przez rotmistrza Kornela Krzeczunowicza – „jednej z najświetniejszych szarż z całej wojny” (jak ją później określił dowódca 1 Dywizji Jazdy płk. Juliusz Rómmel w rozkazie z 13 maja 1921), która doprowadziła do panicznej ucieczki Konarmi Budionnego i zdecydowała o ostatecznym zwycięstwie.
Szacuje się, że sowieci stracili w tej bitwie 2/3 swojego stanu osobowego (ok. 4000 żołnierzy) zaś strona polska 1/5 stanu bojowego (ok. 300 żołnierzy). Dodam że po bitwie pod Komarowem – Konarmia nie odzyskała już potem swego potencjału i została wycofana z frontu polskiego.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }