Jeśli czytałeś któryś z moich wpisów zapewne wiesz że mój blog ma profil typowo procesowy. Cel – jaki przyświecał mi gdy przed kilku laty zaczynałem prowadzenie bloga – zakładał uświadamianie przedsiębiorcom potrzeby zabezpieczania własnych roszczeń w celu skutecznego ich dochodzenia przed sądem i za pośrednictwem komornika. Na blogu – z perspektywy własnych doświadczeń – omawiam aspekty jakie mają wpływ zarówno na zabezpieczenie roszczeń jak i na dochodzenie ich na drodze procesu i egzekucji.
Miło mi, że na portalu lexmonitor.pl niedawno pojawił się kolejny blog, który podejmuje podobną tematykę. Jest to blog mec. Tomasza Kazubskiego przedsiebiorcawsadzie.pl Już pierwsze wpisy jakie pojawiły się na tym blogu – zredagowane w sposób niezwykle przystępny i zrozumiały dla osób nie będących prawnikami – sugerują bliski mi walor edukacyjny. W ostatnim wpisie na w/w blogu poruszono kwestię prawidłowego oznaczenia stron w pozwie gdy dochodzi się roszczeń związanych ze spółką cywilną. Polecam 🙂
Musisz pamiętać, że w przepisach dotyczących spółki cywilnej nie ma przepisów upoważniających wspólników do samodzielnego (z pominięciem innych wspólników) dochodzenia praw przysługujących spółce. Dlatego aby dochodzić takich roszczeń przed sądem wszyscy wspólnicy spółki cywilnej muszą występować wspólnie. Natomiast po rozwiązaniu spółki cywilnej, każdy wspólnik może samodzielnie i bez zgody pozostałych wspólników dochodzić przypadającej mu części wierzytelności ponieważ przepis art. 875 k.c. wskazuje, że będą tu mieć zastosowanie przepisy o współwłasności w częściach ułamkowych. Potwierdza to zresztą także orzecznictwo.
Temat solidarności wspólników spółki cywilnej jako dłużników i związane z tym możliwości formułowania żądania pozwu są dosyć powszechnie znane. Natomiast zdarza się, że problemu przysparza prawidłowe sformułowanie żądania pozwu gdy wspólnicy spółki cywilnej są powodami.
Ale to temat na odrębny wpis 🙂
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
20 lat doświadczenia w windykacji – zazdroszczę takiego doświadczenia. Pozdrawiam Lublin, muszę w końcu poznać to miasto i na spokojnie wypić tam kawę. Dziękuję za ciepłe słowa o moim blogu i życzę radości z dalszego pisania 🙂
Hmm… 20 lat… szybko Pan Mecenas nadrobi i nie wiem czy będzie zadowolony z upływu czasu 🙂 Zresztą jak widzę (czytam) to doświadczenia Panu Mecenasowi nie brakuje 🙂 Zachęcam oczywiście do odwiedzenia Lublina – może będzie okazja spotkania i chwili rozmowy 🙂