Było to tego lata. Środek dnia, upalnie (ach jakby teraz przydało się trochę tego żaru ;). Idę środkiem zatłoczonego lubelskiego deptaka. Zewsząd dobiega gwar. Dzwoni mój telefon komórkowy. Odbieram. W słuchawce słyszę: „Dzwonię z sądu x. Z tej strony przewodniczący wydziału. Chciałem Pana przeprosić. Pański wniosek został już rozpoznany.” Osłupiałem….
Od pewnego czasu obserwuję pewną zmianę jakościową w polskich sądach. I to zmianę w dobrym kierunku :).
Bywało, że pełnomocnicy czy strony oczekiwały nierzadko po kilkadziesiąt minut na korytarzu na pojawienie się spóźniającego się sędziego nie otrzymując odeń słowa wyjaśnienia czy choćby zdawkowych przeprosin. Bywało, że pełnomocnik stawiał się na tzw. „sprawę wyjazdową” do sądu oddalonego o kilkaset kilometrów po to aby dowiedzieć się, że od jakiegoś już czasu wiadomo, że termin rozprawy został odwołany tylko nikt nie raczył poinformować strony czy pełnomocnika.
Obecnie coraz rzadziej spotykam spóźniających się sędziów.
Co więcej: częściej słyszę słowo „przepraszam” w razie spóźnień i odbieram telefony z sądów z informacją o odwołaniu terminu rozprawy.
Ale to co przytrafiło mi się przed kilkoma miesiącami przeszło moje najśmielsze wyobrażenia.
Sprawa dotyczyła wniosku o nadanie klauzuli wykonalności „z rygoru” w sprawie wekslowej. Wniosek miast być rozpoznany niezwłocznie (kodeksowych 3 dni nawet nie śmiem żądać) przeleżał bez rozpoznania przez ponad trzy kwartały – zatem moje zniecierpliwienie mogło być uzasadnione. W tym czasie kilkakrotnie ponowiłem wniosek – bez skutku.
Zdecydowałem się zatem na krok moim zdaniem radykalny a mianowicie na skargę na naruszenie prawa do rozpoznania sprawy w postępowaniu sadowym bez nieuzasadnionej zwłoki – popularnie acz nieprawidłowo zwaną skargą na bezczynność.
Dziwnym splotem okoliczności skarga zbiegła się w czasie z rozpoznaniem wniosku, chociaż mój rozmówca twierdził, iż mimo że skarga jest oczywiście uzasadniona to nadanie klauzuli nie ma z nią nic wspólnego zaś telefon z przeprosinami był czymś naturalnym.
Niech będzie i tak 🙂
Pozostaje mieć nadzieję, że jest to powszechna praktyka.
P.S. Skargę wnosi się do sądu drugiej instancji za pośrednictwem sądu pierwszej instancji.
{ 1 komentarz… przeczytaj go poniżej albo dodaj swój }
Skoro, zamiast kodeksowych 3 dni, rozpoznanie wniosku o nadanie klauzuli wykonalności zajęło sądowi tylko trzy kwartały czyli mniej niż 12 miesięcy, to z godnie z przyjętą przez polskie sądy interpretacją, skarga na naruszenie prawa do rozpoznania sprawy w postępowaniu sadowym bez nieuzasadnionej zwłoki jest NIEUZASADNIONA.