Pozwolę sobie przytoczyć pełną treść wniesionego przez pozwanego sprzeciwu w postępowaniu upominawczym:
Pozwany zaskarża nakaz zapłaty w całości. Pozwany nie kwestionuje zasadności roszczenia a jego stanowisko zmierza do umożliwienia prowadzenia z powódką rozmów ugodowych mających na celu ustalenie terminu płatności należności objętej pozwem.
Pozwany sam podpisał sprzeciw.
Okazuje się, że w postępowaniu upominawczym nawet taki sprzeciw, który poza tytułem oraz wskazaniem, iż „zaskarża nakaz zapłaty w całości” – nie ma nic wspólnego ze sprzeciwem, skutecznie przedłuża postępowanie. Sprzeciw ww. nie zawiera żadnych zarzutów, okoliczności faktycznych i dowodów a mimo tego spowodował utratę mocy przez nakaz zapłaty i przekazanie sprawy do trybu zwykłego.
Orzecznictwo stoi na stanowisku, iż jedynym skutkiem nie przedstawienia wskazanych wyżej zarzutów, okoliczności faktycznych i dowodów, jest nieuwzględnienie twierdzeń sprzeciwu, ewentualnie pominięcie dowodów zgłoszonych później niż w samym sprzeciwie zaś w żadnym zaś razie nie można na tej podstawie odrzucić sprzeciwu.
Niektóre brak sądy przed przekazaniem do trybu zwykłego wzywają do uzupełnienia w terminie 7 dni braków sprzeciwu pod rygorem odrzucenia sprzeciwu a w razie nieuzupełnienia odrzucają sprzeciw.
Sprawa ww. została przekazana do trybu zwykłego i oczekuje na wyznaczenie terminu rozprawy. Co z tego pozwany wyraźnie oświadcza, iż nie kwestionuje zasadności roszczenia – sprzeciw został wniesiony i spełnił swą rolę bez żadnych nakładów finansowych pozwanego.
Gdyby sprawa zostałaby zakwalifikowana do postępowania nakazowego byłoby zupełnie inaczej……
Albo gdyby przynajmniej przywrócono możliwość wydawania wyroków na posiedzeniu niejawnym…..
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }