Sąd uwzględni przedawnienie bez zarzutu dłużnika?

Leszek Bloch28 lipca 20156 komentarzy

Nie jest to dobra informacja dla wierzycieli o miękkim sercu.

Takich, którzy przez lata zadowalają się pustym słowem dłużnika „zapłacę jak będę miał” itp.

Takich, którzy nie zadbają o przerwanie biegu przedawnienia.

Takich, którzy zdecydują się skierować sprawę  do sądu gdy roszczenie jest przedawnione licząc, że dłużnik nie podniesie zarzutu w tej kwestii.

Otóż Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego proponuje zmianę przepisów kodeksu cywilnego w zakresie przedawnienia roszczeń poprzez przywrócenie zasad obowiązujących przed 1 października 1990r.

W świetle proponowanych zmian sąd uwzględni przedawnienie „z urzędu” a nie – jak obecnie – na zarzut dłużnika.

Tak – zarzut, bowiem aktualnie jeszcze przedawnienie w procesie nie jest uwzględniane przez sąd „z urzędu” a  na zarzut dłużnika – czyli wyraźne i stanowcze oświadczenie dłużnika, że chce on z tego uprawnienia skorzystać. Podniesienie zarzutu przedawnienia jest też prawem a nie obowiązkiem dłużnika – zatem może ale nie musi podnieść zarzutu przedawnienia.

Zresztą w znacznej części przypadków dłużnik nie ma świadomości przedawnienia swego zobowiązania: wie o jego istnieniu, zasadności i poczuwa się do jego rozliczenia – natomiast nie czyni tego z braku środków. Taki dłużnik nie podnosi w procesie zarzutu przedawnienia i liczy że kiedyś swe zobowiązanie spłaci.

Być może proponowane zmiany są odpowiedzią na negatywną ocenę społeczną działań firm windykacyjnych masowo kierujących wątpliwe, nieudowodnione i przedawnione roszczenia do EPU i późniejsze medialne nagłaśnianie takich przypadków. Tym bardziej, że przekonanie – o tym, że EPU służy głównie interesom wierzycieli masowych tj. firm windykacyjnych – wydaje się powszechne i w dużej mierze uzasadnione.

Proponowane zmiany postawią pewnie tamę dotychczasowym praktykom wierzycieli masowych ale trafią też rykoszetem w wierzycieli nie posiadających środków na dochodzenie swoich roszczeń lub wierzycieli mających miękkie serce.

No cóż, kto ma miękkie serce….

W czym mogę Ci pomóc?

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Kancelaria Radcy Prawnego Leszek Bloch w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    { 6 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

    Kamil 28 lipca, 2015 o 07:25

    Jestem za młody żeby pamiętać jak to było przed 1 X 1990 r., ale zmiana ta wydaje mi się nieco naruszać zasadę równości stron w procesie, jakby nie patrzeć sąd z urzędu szuka argumentów na obalanie powództw przeciw dłużnikom. Dziwne jest to że w procesie karnym wprowadzamy kontradyktoryjność, a w procesie cywilnym pojawiają się pomysły jej ograniczania.

    Odpowiedz

    Leszek Bloch 28 lipca, 2015 o 13:07

    Uchylony przepis 117 § 3 KC przed dniem 1 X 1990 miał następujące brzmienie. „Sąd, państwowa komisja arbitrażowa lub inny organ powołany do rozpoznawania spraw danego rodzaju uwzględnia upływ przedawnienia z urzędu. Może jednak nie uwzględnić jego upływu, jeżeli termin przedawnienia nie przekracza lat trzech, a opóźnienie w dochodzeniu roszczenia jest usprawiedliwione wyjątkowymi okolicznościami i nie jest nadmierne.” Ciekawie brzmiało zwłaszcza ostatnie zdanie pełne słów „wytrychów”: „może jednak nie uwzględnić „, „opóźnienie usprawiedliwienie wyjątkowymi okolicznościami”, „opóźnienie nie jest nadmierne” :). Komisja Kodyfikacyjna argumentuje, że dłużnik może się przecież zrzec zarzutu przedawnienia :). Już widzę tłumy zrzekających się – zwłaszcza, że uznanie roszczenia nie jest tożsame ze zrzeczeniem się przedawnienia a ponadto takie zrzeczenie musi być wyraźne a nie dorozumiane oraz nie może budzić wątpliwości.

    Odpowiedz

    Lech 29 lipca, 2015 o 09:44

    Ale z urzędu, czyli nie wyda nakazu zapłaty? Dla takich mniej świadomych dłużników trzeba zatem będzie dopisać do szymelka pozwu frazę „dłużnik uznał dług w rozmowie z dnia…”.

    Odpowiedz

    Leszek Bloch 29 lipca, 2015 o 10:16

    Jak to przejdzie to będzie znacznie gorzej:
    1. Sąd uwzględni przedawnienie z urzędu i nie zasądzi przedawnionego roszczenia.
    2. W przypadku powołania się na rozmowę telefoniczną w pozwie-wątpię aby sąd wydał nakaz zapłaty, raczej skieruje sprawę do trybu zwykłego na rozprawę.
    3. To wierzyciel będzie musiał dowodzić, że przedawnienie zostało przerwane przed jego upływem (np: uznanie długu) albo że dłużnik zrzekł się zarzutu przedawnienia, przy czym zrzeczenie ma być wyraźne i nie budzić wątpliwości.

    Odpowiedz

    Lech 29 lipca, 2015 o 10:20

    Istotą postępowania upominawczego jest to, że sąd bierze za prawdę to, co pisze powód. Jeśli nie, to trzeba zlikwidować jakiekolwiek nakazy, bo dlaczego akurat w przypadku przedawnienia sąd miałby „z urzędu” zakładać nieprawdomówność powoda?

    Odpowiedz

    Leszek Bloch 29 lipca, 2015 o 10:57

    Jeśli chodzi o upominawcze to sąd powinien przyjąć że to co w pozie jest prawdziwe nawet jeśli nie jest udowodnione – ale praktyka jest bardzo różna: są sądy które pozew oparty jedynie fakturze podpisanej jedynie przez wierzyciela (bez podpisu kogoś od dłużnika) i wezwaniu do zapłaty – kierują od razu na rozprawę – a przecież na to nie ma środka zaskarżenia.

    Odpowiedz

    Dodaj komentarz

    Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

    Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

    Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Kancelaria Radcy Prawnego Leszek Bloch w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

    Poprzedni wpis:

    Następny wpis: