Zaprezentowany niedawno projekt zmian postępowania cywilnego wzbudził – zdaje się – niemało zamieszania. Okazuje się bowiem, że sprawca owego tumultu tj. Ministerstwo Sprawiedliwości wycofuje się „rakiem” z zamiarów podwyższenia niektórych opłat sądowych. Niestety na razie nie słychać aby podwyżka opłat ominęła wierzycieli gdyż zaniechanie zwiększenia opłat ma dotyczyć opłat od spraw rozwodowych które wzbudziły najgorętsze dyskusje.
Ministerstwo tłumaczy , że to były to tylko propozycje mające na celu jedynie urealnienie – nie zmienianych od 12 lat – opłat – jednakże z uwagi na negatywne opinie nie będzie ich podtrzymywać :). Jakoś argumenty urealnienia nie zmienianych od 12 lat stawek nie wzruszyły autorów obowiązującego od roku rozporządzenia zmniejszającego stawki zastępstwa :).
Ale nie o tym chciałem dzisiaj napisać …..
Obserwuję stronę rządowego centrum legislacji – stronę projektu z 27.11.2017 zmian k.p.c i poczytuję sobie uzasadnienie projektu z 27.11.2017 nowelizacji k.p.c. (poczytuję bo to w końcu 210 stron 🙂 ) oraz ocena skutków regulacji projektu z 27.11.2017 nowelizacji k.p.c.
Jestem przeciwny wzrostowi kwot opłat. Zapewnienia projektodawcy, że nadal będą obowiązywać zwolnienia od opłata dla osób niezamożnych nie przekonują mnie – gdyż wnioski o zwolnienie od opłat są składane nagminnie i nadużywane jako element przedłużający proces (przecież taki wniosek ktoś musi rozpoznać = czas +pieniądze jako wynagrodzenie dla osoby rozpoznającej zaś od postanowienia odmownego przysługuje zażalenie = kolejny czas + kolejne pieniądze i to wydane nie na merytoryczne rozpoznanie sprawy) Prawdę mówiąc w miejsce zapowiadanych podwyżek widziałbym raczej ograniczenie kręgu podmiotów uprawnionych do zwolnień – bo nie raz i nie dwa byłem świadkiem nieuzasadnionych zwolnień od opłat dłużników posiadających znaczny (nawet kilkunastomilionowy) majątek – podczas gdy dochodzący zapłaty wierzyciel musiał uiścić pełną opłatę .
Niemniej wbrew temu co by można sądzić po krytycznym wstępie – to (zaznaczam) niektórym projektowanym zmianom w sprawie opłat jestem w stanie przyklasnąć – a mam tu na myśli opłatę od wniosku o uzasadnienie (jednak z nieco innych względów aniżeli autorzy projektu). Dlaczego jestem zwolennikiem płacenia za sporządzenie uzasadnienia? Ano dlatego, że takie wnioski o uzasadnienie są nader często nadużywane dla niskich celów.
Otóż wyobraź sobie takie wnioski mają często na celu nie tylko przedłużenie postępowania i odwleczenie w czasie wykonania orzeczenia (przecież sporządzenie uzasadnienia zajmuje sporo czasu i wysiłku) to jeszcze niektórym służą jedynie jako narzędzie do zaoszczędzenia kilku złotych. Tak: dosłownie kilku złotych podczas gdy czas poświęcony sporządzeniu takiego uzasadnienia kosztuje wielokroć więcej.
O co chodzi ? Otóż kiedyś jeden z sędziów uświadomił mnie, że niektórzy – w tym profesjonalni pełnomocnicy – składają wniosek o uzasadnienie nie z zamiarem sporządzenia środka odwoławczego a jedynie po to aby uzyskać za darmo odpis wyroku (za który w innej sytuacji musieliby uiścić opłatę).
Dzieje się tak dlatego że aby otrzymać odpis orzeczenia powinieneś uiścić opłatę kancelaryjną w wysokości 6 zł za stronę tegoż orzeczenia natomiast po złożeniu nie podlegającego opłacie wniosku o uzasadnienie sąd doręcza wraz z uzasadnieniem bez żadnych opłat także uzasadniane orzeczenie. Jeśli wierzyć moim rozmówcom cwaniaczki wykorzystują w/w okoliczność aby nie wydać kilku złotych opłaty kancelaryjnej. Jestem przeciwny takim cwaniackim chwytom bo czas przeznaczony na sporządzenie niepotrzebnego w takich przypadkach uzasadnienia mógłby być wykorzystany na przyspieszenie rozpoznania innych spraw.
{ 3 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Moim zdaniem opłata od wniosku o uzasadnienie wyroku to przesada. Strona ma prawo wiedzieć, czym kierował się sąd wydając wyrok i nie powinno ograniczać się tego uprawnienia dodatkowymi opłatami sądowymi.
Paradoksalnie wprowadzenie opłat za uzasadnienie może przyczynić się do wydłużenia oczekiwania na prawomocny wyrok, gdyż nie ma przeszkód, żeby wnosić o zwolnienie od takiej opłaty itd. A potem wnosić jeszcze raz o zwolnienie od opłaty sądowej od apelacji…
Natomiast co do kwestii uzyskiwania darmowych odpisów orzeczeń – prostszym rozwiązaniem byłoby ustawowe zwolnienie od opłaty za wydanie pierwszego odpisu orzeczenia.
Ale dlaczego normalny obywatel nie ma prawa wiedzieć za darmo uzasadnienia wyroku ? Dlaczego niby takie uzasadnienie tu utrudnienie dla sądu? Sad wydając wyrok już nie powinien to robić z uzasadnieniem swojej decyzji ? A nie potem dopiero zastanawiać się nad uzasadnieniem wyroku? Dla mnie jako dla zwykłego obywatela to uzasadnienie powinno być dla każdego wyroku bez wniosku o to a jeszcze za to jakieś opłaty? To na pewno nie będzie skracać sprawy ale jeszcze je przedłużać ( o czym wspólnie kolega wyżej) a co gorsza tylko zwyczajny obywatel na tym straci. To powinno karać się tych co to wykorzystywali a nie wszysykich.
To nich normalny obywatel pofatyguje się do sądu na ogłoszenie wyroku i wysłucha ustnych motywów rozstrzygnięcia bo ogłaszając wyrok sąd takowe podaje. Natomiast sporządzenie uzasadnienia na piśmie zajmuje dodatkowy czas. I jeśli obywatel – zwyczajny czy wyjątkowy – chciałby pisemne szczegółowe uzasadnienie to niechaj za ten dodatkowy czas zapłaci. Takie jest moje zdanie. I proszę nie epatować tym zwyczajnym obywatelem.